Kiedy ranne wstają zorze,
Tobie ziemia, Tobie morze.
Tobie śpiewa żywioł wszelki
bądź pochwalon Boże wielki.
A człowiek, który bez miary
obsypany Twymi dary,
Coś go stworzył i ocalił,
a czemuż by Cię nie chwalił.
Ledwie oczy przetrzeć zdołam,
wnet do mego Pana wołam,
Do mego Boga na niebie
i szukam Go koło siebie.
Wielu snem śmierci popadło,
co się wczoraj spać pokładło,
My się jeszcze obudzili,
byśmy Cię, Boże chwalili.
Boże w Trójcy niepojęty,
Ojcze, Synu, Duchu Święty,
Tobie chwałę oddajemy,
Byś nas poświęcił, prosimy.
U mnie w Niedźwiedziu, śpiewają taką piątą zwrotkę:
I za noc Ci dziękujemy
O szczęśliwy dzień prosimy
Byś nam Jezu błogosławił
A po śmierci duszę zbawił
Można sobie posłuchać 'live', tyle tylko, że wcześniej trzeba posłuchać 'Godzinek' ;)
http://piesni-nabozne.tumnus.info/godzinki_ndz11VI2006.mp3
Melodia wg:
1) X.M.M.Mioduszewskiego (http://spiewnik.katolicy.net/index.php/topic,353.0.html),
2) jubileuszowego Siedleckiego (1928)
"Śpiewnik Kościelny Katolicki" Tomasza Flaszy (http://spiewnik.katolicy.net/index.php/topic,1189.0.html) podaje dwie melodie, pierwsza identyczna jak u Siedleckiego '28, druga zaś jest następująca:
Wg "Melodii do zbioru pieśni nabożnych katolickich dla użytku kościelnego" (Śpiewnika Pelplińskiego) (http://spiewnik.katolicy.net/index.php/topic,672.0.html) można użyć następujących melodii:
1) wg nut własnych poniżej,
2) "albo na Nótę pieśni IV na str. 60." ("Wielbim Ciebie wielki Boże")
3) "albo na Nótę U drzwi Twoich".
Znam jeszcze taką zwrotkę, którą się śpiewa po "Wielu snem śmierci...":
Wieczne racz dać spoczywanie
Co tej nocy zmarli, Panie:
Niech w wiekuistej światłości,
Wielbią Cię z wielkiej miłości.
Autorem słów tej pieśni jest Franciszek Karpiński. Jej tekst otwiera wydane w 1792 r. w Supraślu Piesni nabożne (http://"http://spiewnik.katolicy.net/index.php/topic,1353.0.html")
A oto autorska wersja tekstu pieśni:
Nóta: Będę Cię wielbił móy Panie
Kiedy ranne wstaią zorze,
Tobie ziemia, Tobie morze,
Tobie spiewa żywioł wszelki,
Bądź pochwalon Boże wielki!
A człowiek, który bez miary
Obsypany twemi dary,
Coś go stworzył i ocalił,
A czemuż by cię niechwalił?
Ledwie oczy przetrzeć zdołam,
Wnet do mego Pana wołam,
Do mego Boga na Niebie,
Y szukam go koło siebie!
Wielu snem śmierci upadli,
Co się wczora spać pokładli,
My się ieszcze obudzili,
Byśmy Cię Boże chwalili.