Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - PK1991

#1
Szczęść Boże! Według śpiewnika pelplińskiego ma być "Bo kiedy KTO z pobożnéj...." a nie "Bo kiedy to z pobożnéj..." Z Bogiem!
#2
mel. ,,Chwal Syjonie Zbawiciela"
DZIEŃ ZAWITAŁ TRYUFALNY * Gdy po bitwie życia walnej * I skończonym zawodzie
Pierwszą szatą ozdobiony * Po wtórej przysposobionej * Żyje święty (N.) w ochłodzie

2. Wiarę, sprawy, obyczaje * Jego głos nasz niech wydaje * I dla Chrystusa trudy
On żywotem, słowy znaki * Czysty, nabożny, jednaki * Jak światło bez obłudy

3. Wiek doczesny w podłej cenie * Był u niego, serca tchnienie * K'niebu i prawdzie stało;
Nic pochlebstwa, nic katusze * Nic tyranów świętej dusze * Statku nie przełamało

4. Ten zdeptał świata pozory * Pompy, dostatki, splendory * Za gnój to wszystko mając
Bieżąc puszczą życia tego * Drogą do kresu pewnego * Królewską się udając

5. Nie tarczą, nie mieczem strojne * Ale wiarą serce zbrojne * Na plac nosił wojenny
Ostry z życiu, skąpy w mowie * Czujność jego kto wypowie * I rynsztunek codzienny

6. O szczęśliwy dniu, którego * Ciebie zawodnika cnego * Koronował Pan chwały
Wzięły koniec biegi, znoje * Lecz zapłaty pracy twoje * Końca nie będą miały

7. Od ciała wolny ciężaru * Jaśniejesz z Chrystusa daru * Ozdobiony koroną:
Czegoś pragnął, to ci Bóg dał * Jaśnie widzisz to, coś widział * Wprzód pod jakąś zasłoną

8. Narzekania, prace, wojny * Przeminęły, a spokojny * Żołd, korzyść i zapłata
Którą dajesz, Chryste, twemu * Żołnierzowi chwalebnemu * Liczy bez końca lata

9. Już boleści los nie pada * W mieście wiecznym, gdzie sąsiada * Mieć nie będzie przykrego
Tam zawita on poranek * Którego wieczora dzionek * Nie zna nigdy ciemnego

10. Znalazłeś wodza wiernego * Który cię do świata tego * Prowadził, Syna Boga;
Za tym gdy iść pragniesz szczerze * Nie pobłądzisz, w tejże mierze * W niebo prościuchna droga

11. W tym padole rzek płaczliwych * Jako jeleń do wód żywych * Utęskniłeś był sobie
Rozkoszy teraz potokiem * Zalanemu wiecznym ogniem * Bóg twój przyświeca tobie

12. Przychodzącemu winszuje * Z współmieszkańcem się raduje * Świetny senat Aniołów
Bądź wesoły, bądź szczęśliwy * Bo zarobek twój cierpliwy * Jest godzien wiecznych stołów

13. Między Senatory nieba * Już zasiadasz, nam potrzeba * Chrysta błagać Sędziego
Byśmy winni uchodzili * Gniewu Boga w ostrej chwili * W przyczynie słowa twego

14. Obmyj grzechy, ukróć ciało * Aby kary już nie znało * Z twej modlitwy skutecznej
A my w Chrystusa szczepieni * Całe w Niego przemienieni * Osiągli żywot wieczny. Amen

śpiewnik pelpliński
#3

WYSOKICH NIEBIOS wysocy panowie, * Słabego świata możni Patronowie:
Ratujcie nędznych, ratujcie, prosimy, * Bo bez ratunku waszego zginiemy.

2. Spojrzyjcie na nas od tronu Pańskiego, * Nachylcie ucha ku nam łaskawego,
Utulcie serce Boga rozgniewane, * Wstrzymajcie strzały gniewu hartowane.

3. Wojciechy Święty, nasz pocieszycielu * Boga Rodzicy wyborny czcicielu!
Zastaw się, proszę, za przestepnikami * Niech Cię obrońcą dawnym nowo znamy

4. Biskupie wielki miasta Krakowskiego * Patronie przedni Królestwa Polskiego!
Patrz, jako leży polska z Piotrowinem: * Wskrześ ją, pokaż się twej ojczyzny synem

5. Kwiecie niezwiędłej chwały, Floryanie! * Niech przez cię Polska upadła powstanie
Racz podnieść rękę, którąś ofiarował * Gdyś się Polakom Patronem darował.

6. Jacyncie drogi, skarbie bez szacunku * Pospolitego okupie frasunku!
Nad wszystkie wody złe się rozigrało; * Tknij płaszczem, żeby igrzysko przestało

7. Czysty paniczu, dziwny królewiczu * Po państwie Polskim niebieski dziedzicu
Lilio biała, krucyfiksie żywy * Bądź, Kazimierzu, ojczyźnie chętliwy

8. Znaj wojska, którym z nieba hetmaniłeś * Znaj kraje, które cudownie broniłeś
Nie wyrzekaj się strapionej dziedziny * Oddal gniew prośbą, zgładź zasługą winy

9. Zbytecznie ludzkim posiłkom ufano * I prawa Boskie święte połamano
Przeto posiłki stały się klęskami * Zgoda niezgodą, pomoce tamami
10. Przybywaj i ty, Kostko z naszych kości * Patrz, jakich mamy w twoim domu gości
Postaw się kością nieprzyjacielowi * A bądź podporą twej krwi dziedzicowi

11. I wy klejnoty Królestwa Polskiego * Oblubienice Króla Niebieskiego
Kingo, Jolanto, Salomeo święta * Niech prośba wasza też będzie przyjęta

12. Wszystkich pospołu pokornie wzywamy, * Których królestwa Opiekunmi znamy:
Przecież nam kiedy ubłagacie Boga, * Niech pokój wróci, a ustąpi trwoga.

13. Nad wszystkie jednak, oraz przed wszystkimi * Błagamy Ciebie, Święta nad Świętymi,
Maryjo, Matko Boga i Sędziego, * Przejednaj Syna długo gniewliwego.

14. Pomnij, żeś naszą, Panią się mieniła, * Czemuś Twe sługi teraz opuściła?
Oto, że nazbyt bezpiecznie grzeszymy, * A tym opiekę niebieską, tracimy.

15. Ufajmy jednak, Matka to litości, * Przyjmij pokornych do Swej łaskawości:
Przyjmij nas, przyjmij, u nóg Twych wołamy, * Spraw, niechaj przez cię Boga ubłagamy. Amen.

śpiewnik pelpliński zapisuje że to pieśń domowa
#4
Szczęść Boże!

W 4 strofie brakuje jednego wersu

Do niebieskiej się Królowej,
JAK OZDOBY KARMELOWEJ
Cierpieć tam pragnąc przenosi,
Z serca o inną śmierć prosi.
#5
mel. "Cześć oddawajmy świętej Katarzynie", "Kto się w opiekę"

CIEBIE WIELBIMY, święta Katarzyno * By twą się cieszyć za nami przyczyną
Gdy rozważamy wielkie Twoje cnoty * Uproś nam do ich pełnienia ochoty

2. Tak żywą wiarą tyś była przejęta * Że Cię nie straszy sędzi złość zacięta
Pogańscy mędrcy na cię nastawieni * Twą się mądrością widzą zwyciężeni

3. Gdy się swych błędów chętnie wyrzekają * Z tobą Chrystusa mężnie wyznawają
Cesarz Maxymin gniewem uniesiony * Wrzucić ich kazał na stos rozpalony

4. Lecz ogniem żaden z nich nie został tknięty * Bo za miłości w sercach ogień święty
Któryś wymową twoją zapaliła * Ręka ich Boska wszystkich ocaliła

5. Sam cesarz tedy zwieść cię usiłuje * A gdy pochlebstwem nic nie dokazuje
Gdy też i chłosty widzi być daremne * Wtrącić cię każe we więzienie ciemne

6. Lecz tu ciemności żadnej nie doznajesz * Tu i potrzebny pokarm też dostajesz
Przez dni dwanaście z Boskiej Opatrzności * Byś innych wiodła do nieba światłości

7. Tu Cię nawiedza z Porfyrym królowa * Ich przekonywa mądra twa wymowa
I wnet was łączy jedna święta wiara * Wspólna też Bogu z was krwawa ofiara

8. Stąd wyprowadzić cesarz rozkazuje * Ręka katowska już koło gotuje
Którym roztrzaskać ma twe czyste ciało * Gdyby mu się już zwieść cię nie udało

9. Skoroś męczeńską machinę ujrzała * Takeś klęknąwszy do Boga wołała
Panie! Moc pokaż Twojego ramienia * Zniszcz to narzędzie w cześć twego Imienia!

10. W tem pękło koło, kawały pryskają * Rany niewiernej gromadzie zadają
Drudzy cud widząc z wiarą o chrzest proszą * I wnet męczeńską koronę odnoszą

11. Inną więc śmierć ci złość już obmyśliła * A tyś się przed nią jeszcze tak modliła
O dobry Jezu! Wysłuchaj każdego * Kto na mnie wspomnie w czas konania swego

12. Gdyś pod katowski miecz głowę podała * Nie krew zwyczajna, krew z mlekiem się lała
A ciało święte Anieli zabrali * I na Synaju górze pochowali

13. I nieustannie dotąd na twym grobie * Bóg pokazuje, jak cię ceni Sobie
Wonny olejek gdy płynie z twych kości * Co wszelkich chorób uśmierza przykrości

14. Jak stąd ma ciało pewne uzdrowienie * Tak niechaj twoje w niebie przyczynienie
Schorzałej duszy naszej rany koi * W łaski ją Boskiej sukienkę przystroi

15. Uproś nam stałość w świętej naszej wierze * Niech chętnie Bogu składamy w ofierze
Za twym przykładem wielbiąc Jego wolą * Nasze krzyżyki i wszelką niedolą

16. A gdy nadejdzie godzina konania * Niech się ostatnie twe spełnią błagania
Uproś nam łaski Jezusa w tej chwili * Byśmy na wieki z tobą Go chwalili. Amen

śpiewnik pelpliński
#6
mel ,,Ty któryś gorzko"
W KRÓLEWSKIM DOMU z Monarchów zrodzony * Perskich Onufry, z czartowskiej rzucony
Namowy w ogień od ojca własnego * Na dowód tego

2. Jeśliś był synem, jeśli cię zrodzili * Rodzice z królów, którym przyzwolili
Bóg i natura berłem rządzić państwa * Perskie poddaństwa

3. Wrzucony w ogień na kolana klękasz * Bogu dziękując, na obłudę stękasz
Czartowską, że jest wielce oszukany * Czy masz być miany

4. Za syna jego; w tem płomień ustaje * Ojciec zdumiały za syna uznaje
Anioł strofuje, że z czartowskiej zdrady * Król słuchał rady

5. Rozkazał Anioł, aby bez odwłoki * Wziął ciebie ojciec, a szedł gdzieby kroki
Anielskie wiodły, a tam spracowana * Za matkę dana

6. Przyłączywszy się rzewno łkającego * Ożywia piersią na pół zgłodniałego
O Boskie cuda! Wyżywią bestyje * Kto Bogu żyje

7. W Monastyr wjeżdża ojciec twój strudzony * Nie znając matki, piersiami żywiony
Zdziczałej łani, ściśnion powójnikiem * Już pustelnikiem

8. Onufry, jesteś; Opat deneguje * Miejsca; niemowlę któż wypiastuje?
Mówi król: Nieba będą pracowały * Co nam go dały

9. Piersiami łani Onufry żywiony * Trzeciego roku jużeś opuszczony
Od łani, dziecię nie delikatnymi * Lecz zakonnymi

10. Żyłeś potrawy, złożywszy otuchę * W Bogu, uchodzisz między skały głuche
W dziecinnym wieku, nieboć marszałkuje * Bóg sekunduje

11. W jaskini ciemnej twoje pomieszkanie * Posty posiłek, radość opłakanie
Życia ludzkiego, kamień łoże twoje * Strumień napoje

12. Z Bogiem rozmowa, codzienne z Anioły * Twe przestawanie, zmieszany na poły
Lament z radością największe wesele * Ziemski Aniele

13. Od łani dziecię, od Nieba dojrzały * Karmiony byłeś w cnotach doskonały
Włosem nagiego hojnie odziewała * Utrzymywała

14. Opatrzność Boska; w siedmdziesiątym roku * Stanąłeś życia w zamierzonym kroku
Zasnąwszy w Bogu, od Aniołów wzięty * Onufry święty. Amen.

śpiewnik pelpliński
#7
mel. ,, O Gospodzie",
O PANIE BOŻE WSZECHMOCNY * Prosim, racz nam być pomocny.
Na wysławienie świętego * Doktora Jana Kantego.

2. Który w Kętach był zrodzony * W cnotach w dzieciństwie ćwiczony
Od rodziców bogobojnych * I w jałmużnie świętej hojnych

3. Miał z młodu ducha świętego *  Własny dar do serca swego;
Łączył oraz z naukami * Modlitwy święte z postami.

4. W tem słysząc, że z woli Boskiej * W cnej Akademii krakowskiej
Młódź się ćwiczy i jak pszczoła * Bierze miód z różnego zioła

5. Biegł jak łania źródeł chciwa * Kiedy jej słońce dogrzewa;
Tamże w cnotach i mądrości * Urósł z Boskiej Opatrzności

6. Choć doktor Pisma Świętego * Miał się z wszech za najniższego
Sam w cnotach wszystkim przodkował * Próżnowania się warował

7. Dyscypliny czynił gęste * Chował posty ostre, częste
Na chlebie z wodą przestawał * Z siebie innym przykład dawał

8. Gdy widział nędzę bliźniego * Szatą swą okrywał jego
Obuwie z nóg swych rozdawał * I porcyją swą im dawał.

9. W dzień Narodzenia Pańskiego * Płaszczem swym okrył nagiego
Aleć ledwo w dom swój zajdzie * W schowaniu swem tenże najdzie

10. Owo zgoła w wszystkie cnoty * Zaprawiał się z swej ochoty;
Wstyd miał w oczach, skromność w mowie * Insze sprawy któż wypowie?

11. Męki Pańskiej rozmyślanie * Miał za wielkie ukochanie
I Matki Bożej żal srogi * Gdy umierał Syn jej drogi

12.  Która się też w nim kochała * Jawnie gdy z nim rozmawiała
Syna swego mu podając * Mądrość Boską zalecając

13. Przeto sługę Bóg swojego * Wsławił jeszcze żyjącego
Wielą cudów rozmaitych * Dla cnót jago znamienitych

14. Gdy dziewka z mlekiem skruszyła * Dzban, rzekł jej, by go złożyła
A wnet wzięła z mlekiem cały * Czym Kraków był zadumiały

15. Przestrzegał sławy bliźniego * Jak źrenicę oka swego
Mówiąc: już ten nie nagrodzi * Kto na sławie komu szkodzi

16. Widząc już czas zejścia swego * Użył chleba Anielskiego
I kościelne wziął obrzędy * Heretyckie psując błędy

17. Oddał zatem ducha cnego * W ręce Boga, Stwórcy swego
W niebo z chwałą prowadzony * I Anielskim pieniem czczony

18. Po śmierci przy jego ciele * Bóg dobrodziejstw czynił wiele
Ślepi, chromi uzdrowieni * I umarli są wskrzeszeni

19. I dziś kto go wzywa w wierze * Wszystko snadnie przezeń bierze
Albowiem oraz odnosi * O cokolwiek Boga prosi

20. Przetoż radość twą, Krakowie * Któryż gdzie język wypowie?
Masz tak wiele ludzi świętych * Z pośród siebie w niebo wziętych

21. Wzywajże ich w swej potrzebie * Znajdziesz pomoc pewną w niebie
A chwal w nich Boga wiecznego * W Trójcy Świętej jedynego

22. Jezu Chryste. Przez zasługi * Jana z Kętów, Twego sługi
Odpuść nasze przewinienie * Daj wiekuiste zbawienie. Amen

śpiewnik pelpliński
#8
mel. ,,Niech będzie Bóg nasz pochwalony w świętym Mikołaju"
NIECH BĘDZIE BÓG nasz pochwalony * W tym wszystkim co stwarza
Że coraz nowymi patrony * Lud polski obdarza
W każdej potrzebie, abyśmy w niebie * Pomoc, obronę, mocną zasłonę * W nim mogli znajdować

2. Niechaj się zawistna fortuna  W przeciwność obrusza
Zaraz w tym mamy opiekuna * Kalasancyjusza * Sukurs ten Boski, precz wszystkie troski Przeciwne rzeczy przy jego pieczy * Szkodzić nam nie będą

3. Jak niegdyś w starym testamencie * Józef miłosierny
W ucisku, głodzie i lamencie * Wspomaga lud wierny
A gdy się sroży na nas gniew Boży * Józef nasz drogi swe wierne sługi * Skutecznie wspomaga

4. Do niego strapione sieroty * Gdy płaczą z rozpaczy
On ich z swej niezmiernej szczodroty * Rozweselić raczy
W ostatniej biedzie nic im nie będzie * Nieumiejętni będą pojętni * Pod  Józefa opieką

5. Do ciebie, utrapiony w cnocie * Miłosierdzia wzorze
Hiszpańskiej korony klejnocie * Nauk fundatorze
Z płaczem żebrzemy, abyś nas swemi * U Boga cnoty  wspomógł sieroty * Dał sposób do życia.

śpiewnik pelpliński
#9
mel ,,Witaj Święta i poczęta"
PIĘCIU ŚWIĘCI w niebo wzięci po swojej męce * Męczennicy, pustelnicy miejcie nas w ręce
Swej przezacnej przyczyny * Niech nam daruje winy * Popełnione, powtórzone
Bóg miłosierny

2. Święty Janie, któryś w stanie żył pustelnika * Na tej górze, gdzie w pokorze z dala przenika
Głos do Ciebie płaczliwie; * Stańże nam się prawdziwie * Opiekunem i patronem
Przed Bogiem zawsze

3. Benedykcie, wszak sam Bóg cię ludziom ubogim * Dał, gdy będzie karać wszędzie mieczem swym srogim * Ratuj wtenczas usilnie * Zasłoń od zguby pilnie * Nas mizernych, przecież wiernych
Święty Patronie!

4. Mateuszu, nakłoń uszu twoich łaskawych * Na modlenie, także pienie twoich sług prawych
Niechaj Twoje wstawienie * Uprosi nam zbawienie * W dzień skonania, pożegnania
Z światem się wiecznie.

5. Izaaku, użycz znaku w śmierci godzinę * Szczerej skruchy, by złe duchy za naszą winę
Nas wiecznie nie dręczyły * Lecz zawstydzone były * My zaś ciebie za to w niebie
Niech chwalim wiecznie

6. Cny Krystynie, niechaj słynie cześć twa z ust moich * Nieodmienna i codzienna dla zasług twoich
Przez cię niech Bóg łaskawy * Odmieni przyszłe sprawy * Które w gniewie sprawiedliwie
Wypełnić myśli

7. Wy dla wzgardy i pogardy skarbów zmęczeni * Gdy byliście, zostaliście w niebie uczczeni
Niech dla Boga cierpimy * Niechaj świata gardzimy * Marnościami, bogactwami
Na wzór wasz zawsze

8. Na tej puszczy jak na kruszczy ziemię wybraną * Skropiliście, zbroczyliście krwią swą wylaną
Niech nas ta krew zasłoni * I przed Bogiem obroni * Gdy żyjemy i pomrzemy
Od gniewu Jego.

9. Was jednamy, upraszamy, święci Ojcowie! * Zastawiajcie, zasłaniajcie nas, Patronowie
Od powietrza i głodu * My z szczerego powodu * Za to sławić , błogosławić
Bedziem was zawsze. Amen

śpiewnik pelpliński
#10
mel. ,,Niechaj dziś zabrzmi"
DROGIE KLEJNOTY  Królestwa Polskiego * Święci zastępcy miasta Kaźmirskiego
Wy wypłacacie od winy dłużników * Wy zastawiacie od kary grzeszników

2. Z Wojciechem świętym do Prus w komitywie * Wiarę rozsiewać poszliście szczęśliwie
Wodzami bądźcie tak wiele błądzącym * Usty i rzeczą wiarę wyznającym

3. Uszliście miecza, męczeńskiej korony * W niewiernych krajach; dla naszej obrony
Miecz morowego powietrza i wojny * Oddalcie od nas, dajcie wiek spokojny

4. Pruska zuchwałość wami pogardziła * Do Wielkiej polski chęć święta zwabiła
My z was kontenci z tym się oświadczamy * Serce wam dajem, bo więcej nie mamy

5. Ubogie domki na puszczy w Kaźmierzu * Pokojem były wam w świętym przymierzu
Teraz w niebieskich rozkoszach pocieszcie * Lud utrapiony, supliki odnieście

6. Boska was miłość braciom porodziła * Łakoma chciwość okrutnie zgubiła
Braciąście byli, teraz Patronami * Żyjecie w niebie, my niech żyjem z wami

7. Wasze braterstwo nas niebu zleciło * Wasze morderstwo od plag ochroniło
Wyście cierpieli, nam niebo przepuszcza * Dla waszych zasług karania nie spuszcza.

8. Bolesław Chrobry hojnie was darował * Po śmierci w grobie przystojnym pochował
Wykupcie Polskę, która w pętach jęczy * Wojna, powietrze niechaj nas nie dręczy

9. Ta ziemia święta krwią waszą zbroczona * Ta święta trumna, która tu złożona
Zemsty nie ściąga, lecz łaski od Boga * Przymierze jedna, gdy największa trwoga

10. Powiat Koniński i pobliższe kraje * Waszej obrony codziennie doznaje;
Miasteczka, włości przez was obronione * W tylu upałach nie są pochłonione

11. O Benedykcie, Janie, Mateuszu * Izak z Krystynem nastawcie nam uszu
Wołamy do was; miejcie nas w pamięci * My imię wasze sławić bedziem z chęci

12. Łaskawy Boże! Ty cieszysz płaczących * Przed Twoim tronem łzy wylewających
Ścielem się mostem, kochamy serdecznie * Ciebie z świętymi na wiek wieków wiecznie. Amen


śpiewnik pelpliński
#11
WIERNY W OBIETNICACH, w skutku mocny Boże * Żaden łaski Twojej odwdzięczyć nie może
Choćby w dzięki łez potoki * Zlał nie dosyć, co wyroki * Twoje sprawiły

2. Tyś naszej, bez żadnej zasługi, niedoli * Obmyślił na okup skarb drogi z niewoli
Nad to żeby z błędną stronę * Człek nie poszedł na obronę * Wodzów dodałeś

3. Z Twej łaski w Egipcie Józef Izraelu * Był wodzem, a drugi stał się Ojcem wielu
Powstał trzeci między nami * Sławny życia zasługami * Józef Maryja

4. Z seraficznych ogniów zajaśniał w tym czasie * kiedy świat na schyłku jęcząc na tarasie
Pragnął folgi w utrapieniu * A my wszyscy w umartwieniu * Tej kontentecy

5. Już się dziś weseli Księstwo Otrantyna * Zaszczyca Kupertyn, z tak godnego Syna
Że go w stajni wzorem Pana * Łaska Boska z nieba dana * Na świat wydała

6. Chlubi się Neapol z koronnej ozdoby * Szczycą Franciszkanie z kapłańskiej osoby
Że ten klejnot upragniony * Blisko sto lat utajony * Niebo zjawiło

7. Przedziwny postronnych narodów Patronie * Znakomita perło w niebieskiej koronie
Józefie! Bądź pozdrowiony * Zgodnie w rejestr policzony * Wybranych Boskich

8. Tobie Bóg przed dziwnym ciała podwyższeniu * Powierzył tajemnic w częstym zachwyceniu
Gdy też objawił nowinę * Że już Polsce Ukrainę * Postronni biorą

9. Lecz nie dziw, bo serce tak Boską pałało * Miłością, że całe prawie pogorzało
W praktyce zaś zwyczaj dawny * Iż w miłości bywa jawny * Sekret ukryty

10. Nowy Serafinie czystego kandoru * Tyś lubieżnych ludzi poznawał z fetoru
Kto więc gorzał w tym upale * Widział dobrze jak w krysztale * Śmiertelną ranę

11. Zemdlałeś częstokroć przytomny w tym razie * Znać, żeś takiej nigdy nie podlegał zmazie
Dziwny odór z powonienia * Świadkiem twego był sumienia * Żeś czystym zawsze

12. Znieść tego nie mogły szatańskie postrzały * Gdy się od ciał ludzkich odbijać musiały
Wielu wolność odebrało * Bo się piekło samo bało * Imienia twego

13. Wielki cudotwórco, wszelkich cnót przykładzie * Lekarzu w chorobach, opiekunie w radzie
Przyznały to wszystkie stany * Żeś na pomoc światu dany * Z nieba zesłany

14. Ciebie Bóg dzieł Swoich obrał instrumentem * Nieomylnej prawdy mocnym dokumentem
Wszakże wielu nawróconych * Światłem wiary objaśnionych * Niebu przybyło

15. Dozna szczęścia każdy w fortunnej odmianie * Doznała i Polska w Kazimierzu Janie
Świeża pamięć w Radziwlle * Że interes Polski mile * Przyjmował Józef

16. Jak u Boga prośba jego była wzięta * Niechaj Lubomirscy powiedzą, książęta;
Wszak potomka odebrali * O co niegdyś upraszali * Jego przyczyny

17. Doznali Zamojscy łask i Szembekowie * Niechaj list każdego rzetelnie opowie
Kiedy wszelka ich potrzeba * Pełny skutek miała z nieba * I łatwą pomoc

18. Nad to Józef swoim jednał respekt Pański * Którym się zaszczyca i klasztor Poznański
Gdy Szółdrskiemu Andrzejowi * Poznańskiemu Biskupowi * W Asyżu wspominał

19. Tyle niezliczonych dobrodziejstw sprawował * Albo też o wzięciu przyszłych prorokował
Częstokroć zaś nieproszony * Jednak sukces z swej obrony * Nad spodziewanie

20. Jedni honor wzięli z dziwnej alternaty * Przyznał to Franciszkan, kardynał Brankaty
Drudzy zdrowie odbierają * Ślepi widzą, chorzy wstają * Z ciężkich letargów

21. Tak cudowne sprawy Józefa wsławiły * Że się aż o Rzymski Majestat obiły
Aby święte z duszą ciało * Swój też honor w niebie miało * I cześć na ziemi

22. Zaczął Klemens proces Józefa dwunasty * Zakończył szczęśliwie Benedykt czternasty
Gdy przy godnych ludzi stanie * Ogłosił na Watykanie * Błogosławionym

23. Toć twoje sprawiły, Józefie zasługi * Za co my trzydniowe wypłacamy długi
Przyjmij wdzięcznie, o Patronie! * W ostatnim zaś życia zgonie * Wyjednaj łaskę

24. Tobie zaś, o Boże, dzięki oddajemy * Że tyle w Józefie łask twoich bierzemy
Abyś stąd był pochwalony * W Świętych Twoich uwielbiony * Na wieki. Amen

śpiewnik Pelpliński
#12
Posiada własną melodię ale można śpiewać na melodię ,,O Gospodzie", ,,Kiedy ranne wstają zorze"

ZBAWCO, COŚ UCZYŁ W MĄDROŚCI, * Drogi do doskonałości,
I sam jej się stałeś wzorem, * Święci idą Twoim torem.

2. Opuszczają ziemskie mienia, * Bo im nie dość do zbawienia,
Pełnić przykazania dane, * Pełnią i rady wskazane.

3. Między tymi jest Jan święty, * Miłością Twoją przejęty,
Co opuścił świat dla Ciebie, * Aby Cię posiadał w niebie.

4. Oddał się na żywot ścisły, * Trapiąc ciało, martwiąc zmysły,
Według reguły świętego * Franciszka Serafickiego.

5. Nam co wśród świata żyjemy * I rad Twoich nie pełnimy,
Daj przynajmniej przykazania * Wiernie pełnić do skonania.

6. Wzbudzaj w nas do cnót ochotę, * Potrzebę zamień nam w cnotę,
Byśmy zdarzone przykrości * Ponosili w cierpliwości. Amen

Śpiewnik Pelplińki, Siedleckiego
#13
mel. ,,Zawitaj wojsko nieogarnionego"

WIELKI WYZNAWCO, Piotrze z Alkantary * Dzielny obrońco Chrystusowej wiary
Gorliwy w Boskim słowie kaznodziejo * Grzesznych nadziejo.

2. Ciebie hiszpańskie wychwalają kraje * I Polska twojej łasce się oddaje
Wiedząc, że przez cię, o co Boga prosi * Wszystko odnosi

3. Jezus z Maryją twarzy swej widzeniem * Tobie sprzyjali z górnym zgromadzeniem
Głos gołębiczy Najświętszego Ducha * Wpadł Ci do ucha

4. Stąd roztropnością przedziwną słynąłeś * Za cud mądrości Teresie stanąłeś
Zdumiewały się, słuchając tej mowy * Królewskie głowy

5. Święty Franciszek żył po śmierci w Tobie * Przedniej swojego zakonu osobie
Gdy podobnego sobie Serafina * Miał z ciebie syna.

6. Przez cię podrosła zakonność wysoko * Nowa ściślejszej reformy opoko
Twej pracy mają indyjskie narody * Znaczne dowody

7. Jezusowego krzyża miłośniku * W winnicy Pańskiej mocny robotniku
Krzyż Ci do nieba drogę utorował * Ślady prostował.

8. Bogomyślnością wsławiony kapłanie * Pokutujących ziemianów hetmanie
Niewinność twoja, choć grzechu nie znała * Od łez topniała

9. Uproś nam szczery żal za nasze zbrodnie * Abyśmy żyjąc bez winy swobodnie
Z tobą się w Bogu po doczesnej chwili * Wiecznie cieszyli. Amen

śpiewnik pelpliński
#14
śpiewnik pelpliński dodaje jeszcze 10 strofę

10. Gdyżeś takową łaską obdarzony * Stawaj i za nas w prośbie, o Antoni!
Zjednaj przy śmierci Jezusa miłego * Dawcę czystości klejnotu drogiego. Amen.
#15
mel. ,,Kto się w opiekę", ,,Boże w dobroci", ,,O której berła", ,,Niechaj dziś zabrzmi"

GDY ŚWIAT ZEPSUTY w miękkości się nurza * A złościom ludzkim niebios grozi burza
Franciszek, tknięty widokiem niedoli * Żałuje grzesznych, na swym sercu boli.

2. W kwiecie młodości w święto Archanioła * Rzuca dom ojca, spieszy, gdzie Pan woła
Śpiących, nieczułych na swój okup ludzi * Zwraca uwagę i z letargu budzi

3. Zakłada szkołę i w niej posłuszeństwo * Czystość, ubóstwo, mnoży nabożeństwo
Sam i przez Syny przewrotnych nawraca * Cnoty naucza i Kościół zbogaca

4. Chrystus wyraża Swoje krwawe rany * W Franciszka ciele, aby świat, zagrzany
Rysem okupu, porzucił przywary * Jął się pokuty i uniknął kary.

5. Miłości Boskiej ogniem rozpalony * Jej święte iskry rzuca na wsze strony
Płeć męska, żeńska, wielcy tudzież mali * Zbrzydzili miękkość, a krzyż pokochali.

6. Płonie miłością jako Serafiny * Zasypia w Panu, złożony w świątyni
Synowie z ludem całują ubogie * Serafickiego Ojca ciało drogie

7. Grób cudy sławny w kościele Asyża * Jest oznaczony powagą Papieża;
Tam się lud zbiega przez następne wieki * I licznie ciśnie do jego opieki

8. O święty Ojcze! Prosim wszyscy ciebie * Ratuj nas, ratuj każdego w potrzebie
Zjednaj nam nędznym grzechów odpuszczenie * A potem duszne po śmierci zbawienie. Amen.
#16
Czy można prosić o wklejenie nut?
#17
mel. ,,Chwal, Syjonie, Zbawiciela"
WIELKIEGO NAM WODZA GŁOSI * I światła nowe przynosi * Uroczystość dzisiejsza
Niechże z tej uroczystości * Serca topnieją z miłości; * Radość nasza niniejsza

2. W słonecznej się pokazuje * Kiedy do nieba wstępuje * Patryarcha ozdobie
Jako słońce jest ozdobnym * I w nasieniu swem podobnym * Abrahamie, dziś Tobie

3. Kruk mu pokarm gdy przynosi * Eliaszem go być głosi * Utajonego w skale
Elizeusza w nim dziwa * Gdy siekiera z wód wypływa * Utopiona wprzód cale

4. Józefa w nim obyczaje * Jakuba wyroki daje * Przyszłych rzeczy świadomy
Niechże dla jego przyczyny * Wyzuwszy się wszelkiej winy * Boskie nawiedzim domy.

śpiewnik pelpliński
#18
ZŁOCISTA ZORZA POWSTAWA * Doroczne święta oddawa
Kiedy Benedykt świętego * Do domu wchodził boskiego

2. Płacą mu na wysokości * Za cnoty tych tu niskości;
Na świecie słynie cudami * Między ludzkimi włościami

3. Chorąży niezwyciężony * Wojsk wodzu wiecznej korony
Nas, benedykcie, ratunkiem * Modlitwy Twej broń warunkiem

4. Tą bronią lwa piekielnego * Zwyciężaj, nas broń od złego
Którąś niekiedy sprośnego * Wyganiaj z ust czarta złego

5. Cierniem wespół z pokrzywami * Rany zagaszasz ranami
Boskiemi tchniesz upałami * Ognie zatłumiasz ogniami

6. Trucizny natura psuje * Krzyż, który nad nią formuje
Pada się śmierci naczynie * Gdzie krzyż, żywota znak, słynie

7. Brata, którego czart zwodził * Od chwały Boskiej odwodził
Rózgąś go swą tak naprawił * Że w chórze trwałym się stawił

8. Których w niełasce twej brała * Ziemia, trupów wyrzucała;
Nabożni wodę nogami * Suchemi depcą stopami.

9. Co w świata mamy imieniu * To w słońca widział promieniu;
Serce w Stwórcy unurzone * Na rzeczy patrza stworzone

10. O Mężu niebu widomy * I Boskich rzeczy świadomy
Germana duszę świecącą * Widziałeś w niebo idącą

11. Duszę siostry poświęconej * Od makuł wszech oczyszczonej
Gołębicy kształt mającą * Widziałeś w niebo idącą

12. Która potem w jednym grobie * Położona jest przy tobie
Jedną myśl życia chowacie * Jedną w niebie chwałę macie

13. Do Ciebie, Ojcze wzdychamy * Wnętrzności serca wzruszamy; 
Daj, bym się niebu dostali * Którzyśmy ziemią wzgardzali

14. Spraw, abym nieba szukali * Regułę świętą chowali
W Chrystusa łasce tu żyli * A ciebie w niebie chwalili

15. O Trójco w jedności cała * Niech Ci cześć będzie i chwała
Której Benedykt zażywa * Przez wszystkie wieczności żniwa. Amen.

śpiewnik Pelpliński
#19
mel. ,,Dnia każdego Boga mego"
ŚWIETY JANIE, ty kochanku * Jezusa osobliwy 
Iżeś w miłości bez szwanku  * Był do zgonu gorliwy
Uczniu, Jego Apostole, * Wielki Ewangelisto 
Który na tym łez padole,  * Żyłeś jak Anioł czysto.

2. Tyś był Syn Zebedeusza, * Matka Twa Salomea 
Wkrótce miłości Jezusa,  * Stałeś się kaznodzieja
Bracie Jakuba większego, * Acz w latach nadeń młodszy
Lecz w urzędzie nad starszego * Jezusowiś był słodszy.

3. Ciebie Jezus wziął ze sobą, * Gdy się przemienić raczył
Piotra i Jakuba z tobą, * Abyś z nimi zobaczył
Jak twarz Jego rozjaśniała, * Szaty stały się białe
Na znak, że jest większa chwała * W niebie gdzie życie trwałe.

4. Podczas wieczerzy ostatniej * Na Jezusowym łonie
Spoczywałeś pewnie zdatniej * Niż na królewskim tronie
Tam z piersi Pańskich wyssałeś * Źródło prawej miłości
I też wszystkim zalecałeś * Do sędziwej starości

5. Nie dość było na miłości * Której pełen zostałeś
Jeszcze i źródło mądrości * Z Jezusa wyczerpałeś
Gdy jak orzeł swą szybkością * Nad ptakami góruje
Tak twa mądrość wysokością * Innych mądrość celuje

6. Ciebie Jezus umiłował * Dla wzajemnej miłości
Którąś ty Mu okazował * W każdej okoliczności
Tyś w ogrójcu przy pojmaniu * Bliżej, k'Niemu przystąpił
I przy srogim biczowaniu * Jezusaś nie odstąpił

7. Kiedy inni opuścili * W mękach Mistrza swojego
Tyś i tak w okropnej chwili * Nie odszedł kochanego
I gdy był ukrzyżowany * Z Matką Jego tam stałeś
Patrząc na mękę i rany * Gorzko wraz z Nią płakałeś

8. Znać, żeś Pana, a Pan ciebie * Umiłował serdecznie
Gdy konając Siebie dając * Matkęć Swą zdał bezpiecznie
Aby Matką twoją była * Ty jej synem kochanym
Pod opieką twoją żyła * Choć byłeś jej poddanym

9. Usłyszawszy, że kochanek * Jezus twój zmartwychpowstał
Gdy sam w niedzielny poranek * Już grób otwarty został
Z Piotrem prawda wraześ wyszedł * Lecz w drodześ go uprzedził
Tyś pierwszy do grobu przyszedł * Pierwszyś też grób odwiedził

10. A gdy Jezus zmartwychwstały * Stanął przy was w cichości
Gdzieś ty z Piotrem czas niemały * Ryby łowił w bliskości
Poznałeś Go, gdyś zawołał: * Piotrze, Pan jest, o dziwy
Kogo Piotr poznać nie zdołał * Znał kochanek prawdziwy

11. Te są skutki twej czystości * W której z dzieciństwa żyłeś
Ta przyczyna tej miłości * Którą ukochan byłeś
Czystość z miłością złączone * W których innych celujesz
Jak się Bogu ulubione * Wiesz, bo przez nie królujesz.

12. Męczennikiem ogłoszony * Jesteś bez krwi wylania
Boś w oleju był smażony * Dla Jezusa wyznania
Uproś i daj nam zachować * Prawą wiarę statecznie
Ciebie w cnotach naśladować * Z tobą w niebie żyć wiecznie . Amen

śpiewnik Pelpliński
#20
mel. ,,Kto się w opiekę", ,,Cześć Tobie naszej krainy Patronie"

ŚWIĘTY WINCENTY, Polaków Patronie * Módl się za nami tam w górnym Syjonie!
Uproś nam, uproś ducha pobożności * I ducha męstwa, zgody i miłości.

2. Boże wysłuchaj modlitwę świętego * Patrona całej Polski, Wincentego
I daj natchnienie ludowi polskiemu * Podnieś w nim ducha ku wszemu dobremu.

3. Bo dawniej kmiecie pobożniejsi byli * Skoro z ich rodzin święci wychodzili
Ongi kmieć polski był pilny, pobożny * Nie znał pijaństwa, w domu był zamożny

4. Ksiądz go nauczał w domu i w kościele, * Król z panem byli jego przyjaciele;
A królewicze, choć z złotą koroną * Byli dla sierot i dla wdów obroną.

5. I pańskie dzieci, choć w innej odzieży * Były jak bracia dla wiejskiej młodzieży;
Król, pan i kmiotek mieli jedną wiarę * W jednym ołtarzu najświętszą ofiarę.

6. Jedną ojczyznę i jedno zbawienie * A na cmentarzu wieczne odpocznienie
Pan z kmieciem zawsze szczerze się witali * Gdy się we dworze lub w polu spotkali.

7. Kiedy wesoło, to się radowali * A kiedy smutek to razem płakali;
Razem bywali co dzień lub w niedzielę * Na nabożeństwie w pobliskim kościele

8. I razem pieśni ojczyste śpiewali * I razem Boga o szczęście błagali
Gdy kmieć podupadł, pan mu rękę podał * Gdy pan był w biedzie, kmieć mu rady dodał.

9. A nigdy biedni z głodu nie ginęli * Biednego wszyscy do domu przyjęli;
Królowe, panny i króle z paniami * Bywali nieraz dla kmieci kumami.

10. I chłopki panom dziateczki trzymali * Do Chrztu Świętego, gdy tego żądali
Jak ojciec z dziećmi, tak i pan gromady * Żyli po wiskach bez gniewu i zdrady.

11. A król był dla nich ojcem dobrotliwym * Więc cały naród zawsze był szczęśliwym
Wtedy Stobnica, drobniutka wioszczyna * Wydała na świat pobożnego syna

12. Z matki chłopianki, a z ojca rolnika * Wyszedł Wincenty z niskiego kącika;
Potem porzucił swą słomianą strzechę * Został kapłanem na ludu pociechę.

13. I był proboszczem dobrym, miłosiernym  Bogu, królowi zawsze sługą wiernym;
Został Biskupem w przesławnym Krakowie * Gdzie to siedzieli Polaków królowie.

14. Tam wszystkie skarby dawał chętnie z siebie * Dla swej ojczyzny, gdy była w potrzebie;
Na starość został cichym zakonnikiem * Między murami jakby pustelnikiem.

15. I dla nas zacne zostawił przykłady * Byśmy tak żyli jak nasze pradziady
Święty Wincenty! Tyś szczęśliwy w niebie * My twoi bracia w tak ciężkiej potzebie.

16. Wstaw się za nami do Boga żywego * By nam udzielił ratunku śpiesznego 
Byśmy się prędko i grzechów pozbyli * I wkrótce szczęścia lepszego dożyli.

17. A potem w niebie z tobą i z ojcami  Chwalili Boga razem z Aniołami
Któremu chwała niechaj brzmi statecznie * Teraz i zawsze i na wieki wiecznie. Amen.

Śpiewnik Pelpliński