Najsłodszego Imienia Jezus - Jezu słodkie pamiętanie

Zaczęty przez knrdsk1, 13-09-2007, 08:35:20

Poprzedni wątek - Następny wątek

knrdsk1

Śpiewnik Wrocławski 1865

W dzień najsłodszego Imienia Jezus.
W niedzielę drugą po Trzech Królach.

Z łacińskiego: Jezu Dulcis.
Melodyja jak: Duchu Święty daj natchnienie.


Jezu, słodkie pamiętanie, * Serca prawdziwe kochanie,
Nad miód, nad wszelkie mniemanie, * Słodsze z Tobą obcowanie.

Nic wyśpiewać wdzięczniejszego, * Nic usłyszeć weselszego,
Nic nie pomyśleć słodszego, * Nad Cię Jezusa miłego!

Nadziejo pokutującym, * Jakoś łaskawy proszącym,
Dobry Ciebie szukającym, * A cóż więcéj znajdującym!

Jezu słodkości serdeczna, * Źródło prawdy, Jasność wieczna,
Przewyższasz wesele wszelkie, * Toż i pożądanie wielkie.

Ni język może wymówić, * Ani téż pismo wysłowić:
Świadomy ten może zeznać, * Co to jest, miłość Twą poznać.

Z Maryją niegdyś wzdychając, * Ciebie, mój Jezu! szukając,
Z serca głosem wołam k'Tobie, * Szukam Cię, weźm mnie ku sobie!

Grób obleję memi łzami, * Miejsce napełnię prośbami;
Jezu do Twych nóg upadnę, * Obejmując nie odpadnę.

Ciebie Jezusa ściskając, * Płacząc, twarz swą przytulając,
Będę żebrał odpuszczenia, * Łaski i duszy zbawienia.

Mieszkaj ze mną ma miłości! * Wyrzuć z méj duszy ciemności!
Mą ślepotę racz oświecić, * Pociechę w sercu racz wzniecić.

Gdy nawiedzasz serce moje, * W ten czas znam pociechy Twoje,
Śmierdzą mi świeckie próżności, * Wewnątrz zapał Twéj miłości.

Miłość Twa najucieszniéjsza, * I prawdziwie najwdzięczniejsza,
O jak pobożnym smakuje! * Żaden tego nie pojmuje.

Świadczy to Twe umęczenie, * Krwi niewinnéj uronienie;
Boś nam, Ty Panie! zbawienie * Sprawił, i Boga widzenie.

Jezu, Królu najpiękniejszy, * I Zwycięzco najmocniejszy!
Ty, z niewysłowionéj słodkości, * Zwyciężysz wszystko w miłości.

Jezu, sprawco łaskawości, * Sama nadziejo radości,
Źródło łaski nieprzebrane! * Tyś nam pocieszenie dane.

Ci, którzy Cię pożywają, * Pragnąć nigdy nieprzestaną,
Żądać nic więcej nie znają * Nad Cię, Tobie się oddają.

Jezu! Twoje miłowanie, * Duszy méj wdzięczne kochanie;
Ty nasycasz bez tęskności, * Pokarm dajesz do sytości.

Kto skosztuje Twéj miłości, * Pozna jakiejś Ty słodkości,
Ten już prawie nasycony. * Bo Tobą jest ucieszony.

Już Cię tysiąckroć pożądam, * Jezu mój kiedyż oglądam;
Ach! kiedyż mię rozradujesz, * Obliczem Twojem darujesz?

Miłość Twoja wieczny Panie! * Serca mego omdlewanie;
Tyś ogrodem wszech wonności, * Mając pożytki wdzięczności.

Jezu, dobroci najwyższa, * Tyś serca wdzięczność najbliższa.
Obdarz mnie dobrotliwością; * I zwiąż mnie Twoją miłością.

Dobrze mi Ciebie miłować, * Mój Jezu! w sercu piastować;
Niech ustanę prawie sobie, * Tylko abym mógł żyć Tobie.

O Jezu, moja słodkości, * Pociecho duszy w tęskności!
Ciebie łzami gorącemi, * Szukam, wołam usty memi.

Jezu gdziekolwiek zasiędę, * Z sobą Cię, Jezu mieć będę;
O jak się będę radował: * Znalazłszy żeś się darował.

Z Tobą miłe uściskanie, * Rozkoszne ucałowanie,
Szczęśliwe z Tobą mieszkanie, * O Jezu! moje kochanie.

Jezu! nad słońce jaśniejszy, * I nad balsam najwdzięczniejszy,
O Jezu wdzięczna słodkości, * Utop mię w Twojéj miłości.

Zwycięż mię Twoją słodkością; * Ochłódź mię Twoją wonnością.
Niech moja dusza ustanie, * Dla Twéj miłości o Panie!

Tyś moje rozkoszowanie, * Tyś miłości wykonanie;
Tyś ma radość, me kochanie, * Me zbawienie Jezu Panie!

Słusznie się w Tobie raduję, * Czegom żądał już piastuję;
Dla Twéj miłości omdlewam, * Z miłości nabożnie śpiewam.

Zapał miłości prawdziwy, * Ogień pała w sercu żywy,
O najsłodsze ochłodzenie, * Ciebie Jezu, ulubienie.

Królu Państwa chwalebnego! * Królu zwycięstwa sławnego!
Wyrzuć smutek z serca mego, * Łaską Twą oświeć ciemnego.

Jezu Anielska piękności! * Tyś w uszach pienie wdzięczności,
Ustom miód dziwnéj słodkości, * W sercu wonność z wysokości.

Niechże Cię wszyscy poznają, * I Ciebie niech pożądają;
Ciebie we wszem niech szukają; * Szukając niech nie ustają.

Serce me miłością Twoją * Zrań, a potem cząstką moją,
Racz być po skonaniu mojem, * A ja też niech będę Twoim.