Same się muszą kruszyć twarde skały [nuty]

Zaczęty przez MaciejKalita, 02-09-2022, 07:59:59

Poprzedni wątek - Następny wątek

MaciejKalita

Same się muszą kruszyć twarde skały,
Widząc, że Jezus we krwi brodzi cały.
PELIKANIE TKLIWY, JAKOŚ LITOŚCIWY,
KTÓRY SERCA DZIECIOM DOBYWASZ.

Co za udręka w Ogrojcu dla Pana,
Że przed kielichem gorzkim głowę skłania.
TAM SWĄ MĘKĘ WIDZI, KTÓREJ SIĘ NIE BRZYDZI,
OWSZEM, DZIĘKI OJCU ODDAJE.

Miłość Cię Jezu o ziemię rzuciła;
Szczęśliwaś ziemio, coś Boską krew piła.
DŹWIGAJCIE ANIELI Z TEJ KRWAWEJ KĄPIELI
BOGA, KTÓRY HOJNIE KRWIĄ BROCZY.

Co pięknym kwieciem miało być usłane,
To samym cierniem kwitnie w Getsemanie,
POMIĘDZY SKAŁY KOLCE SIĘ ZMIESZAŁY
WIJĄC STWÓRCY SWEMU KORONĘ.

Kwiat Nazareński mieni barwy swoje,
Gdy Go śmiertelne obmywają zdroje.
ACH,FONTANNO ŻYWA, Z CIEBIE ZDRÓJ WYPŁYWA,
PRAWIE NA WPÓŁ ZE KRWIĄ ZMIESZANY.

Smutne godziny srodze zmordowany
Liczy w Ogrojcu nasz Jezus kochany.
KU SWEJ WIECZNEJ KARZE JUDASZ NA ZEGARZE
OSTATNIĄ MINUTĘ WSKAZUJE.

Już zdrajca idzie z wielką rzeszą ludzi,
Pan sturbowany apostołów budzi.
PRZYCHODZI GODZINA NA ŚMIERĆ WYDAĆ SYNA
PRZEZ JUDASZA ZDRAJCĘ WIELKIEGO.

Zdradziecki uczeń już Mistrza całuje,
A każdy z katów swój powróz gotuje,
WIĄŻĄ JAK HAMANA NIEWINNEGO PANA
DO SĄDU GO SWEGO PROWADZĄ.

Jakże tam rudna była Pana droga,
Gdy Go katowska popychała noga.
ACH, W SERCE SKALISTE UDERZ MŁOTEM,
CHRYSTE, JAKBY BYŁO ONO Z MARMURU.

Wiążą Jezusa przy kamiennym słupie,
Sieką mordercy i pospólstwo głupie.
BILI NA PRZEMIANY, NASZ JEZUS KOCHANY
W CIERPLIWOŚCI WSZYSTKO WYTRZYMAŁ.

Za włosy włóczą, szpecą plwocinami,
Co chcieli kaci, wyrządzali sami.
O JAK ONI ŚMIELI BYĆ W TWARZ, GDY ANIELI
PRZED NIĄ Z WIELKIM LĘKIEM PADALI.

Potem Go Piłat na hańbę wystawia,
Za rzekomego króla im przedstawia.
JEZUS W GANKU STOI, A PIŁAT SIĘ BOI,
ŻE OPACZNIE WSZYSTKO UCZYNIŁ.

Znowu ubrano w białe króla szaty,
By się zawzięte ucieszyły katy.
JESZCZE KRWI NIE STARLI,
ZNOWU Z SZAT ODARLI,
ODNAWIAJĄ RANY POWTÓRNIE.

Już dekret stanął, by umarł na drzewie,
Adam to winien, że uwierzył Ewie.
Z JABŁKA TO SŁODYCZY ŚMIERĆ TYSIĄCE LICZY
GRZESZNYCH LUDZI ZA ICH WYSTĘPKI.

Idzie do mety, aby skończył życie;
Płaczcież Go gorzko, łzy lejąc obficie,
NA GÓRĘ GOLGOTY, GDZIE SĄ GWOŹDZIE,
MŁOTY I INNE NARZĘDZIA DO ŚMIERCI.

Między łotrami zawieszono Pana,
Na większy afront jeszcze jedna rana:
BÓG OCZY ZAWIERA, LONGIN BOK OTWIERA,
WIDZĄC KONIEC JUŻ JEGO ŻYCIA.

Słońce się wtedy zupełnie zaćmiło,
Patrząc na straszne Stwórcy swego dzieło.
I WSZYSTKIE ŻYWIOŁY UMARŁY NA POŁY,
WIDZĄC NIEZWYCZAJNĄ TĘ SCENĘ.

Niech męki obraz w sercach naszych będzie,
Gdzie się zwrócimy, oplakujmy wszędzie.
A W TAKIM TERMINIE NIEBO NAS NIE MINIE,
BO BÓG WSZYSTKIE GRZECHY ODPUŚCI.

A. Chadam,
Śpiewnik Kalwaryjski,
Kalwaria Zebrzydowska 1984